Cóż, potrzebujesz światła tylko wtedy, gdy robi się ciemno. Tęsknisz za słońcem tylko wtedy, gdy zaczyna padać śnieg. Pojmujesz, że go kochasz, kiedy pozwolisz jemu odejść. Zauważasz, że byłeś szczęśliwy tylko wtedy, gdy ogarnia Cię smutek. Gapisz się w swojej szklanki dno, mając nadzieje, że pewnego dnia marzenia się spełnią, ale marzenia spełniają się powoli i trwają tak krótko. I gdy zamykasz oczy dostrzegasz go. Może pewnego dnia zrozumiesz powody, dla których umiera wszystko czego dotykasz. Wpatrujesz się uparcie w sufit, w ciemności, a w Twoim sercu to samo uczucie pustki. Bo miłość przychodzi powoli, ale odchodzi tak szybko. Cóż, gdy zasypiasz znowu widzisz jego, ale nigdy go nie dotykasz i nigdy nie możesz jego zatrzymać, bo kochałeś go zbyt mocno, bo bez reszty oddałeś się miłości... Miłość tak ciemna w przeciwieństwie do księżyca. Z jedwabną otoczką mówił zbyt wcześnie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz