piątek, 29 listopada 2013

Inność...

Inność to nie to samo co oryginalność.. Inność, a oryginalność różni się tym, że inność jest przykra i nie do końca przyjemna, a oryginalność to prawdopodobnie inny wygląd, mieć swój oryginalny styl.. Ale to nie tędy droga, dzisiaj chodzi mi o inność.. Inność, nie podchodziłabym do tego jako do czegoś dobrego.. Mam do tego kilkadziesiąt argumentów, najpospolitszy to ten, że kiedy osoba jest inna, to wszystko wokół obrażają i skupiają się na tym jaka ta osoba jest zła, tępa itd. Zawsze coś.. Ja od zawsze byłam inna, zawsze to wiedziałam, że moje poglądy są inne od wszystkich innych, że mój charakter to coś odmiennego.. Od zawsze byłam inna, ale nie inna od innych, tylko INNA.. Kiedy wszyscy chcieli by Gargamel wpadł w przepaść, ja chciałam by zjadł jednego smerfa. Kiedy dziewczynki chciały być księżniczkami ja chciałam grać  w piłkę.. Od zawsze byłam inną osobą, wyróżniałam się z tłumu, niekoniecznie wyglądem, ale całą resztą.. Widzę świat w zupełnie innych kolorach, w takich których nie dostrzegają inni kolorach obłudy, hipokryzji, nienawiści, kłamstwa... Świat, który nigdy nie był idealny, nie będzie.. Niektóre osoby sądzą, że inność jest wyjątkowa, ale nie ja. Moim zdaniem jest to przekleństwo, koszmar... Ale nie zmienię tego, dla mnie zawsze będzie odpowiedniego coś innego, będę miała inne pole widzenia.. Nawet jakbym bardzo nie chciała, nie mogę tego zmienić, nie potrafię.. Nieważne..






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz