Pustynia życia, a pośrodku ja. Pytam, w którą stronę mam iść, dookoła nic, tylko piach. W blasku księżyca dostrzegam coś, jakby jakiś znak dany mi. Pytanie, czy to złudzenie, czy może nie? Tulę się w sobie, pamiętam ten dzień, z ramion matki uciekłam w świat. Myśląc, że tak lepiej, lepiej tak. Gdybym mogła wrócić, odwrócić czas. Bez wahania oddałabym to, to wszystko co mam, nawet więcej. Jak to może być? Jak stało się? Do niedawna przyjaciół brud, teraz pustka i głód - głód zrozumienia. Muszę się zbierać. Pozbierać się. Jeszcze jeden spróbować raz. Obudzić się z koszmarnego, złego snu. Tak ulotnego, pozornie nic. Nie, nie warto żyć. Nie warto żyć. Jutro ruszę tam w obcą stronę, bojąc się, że znów zgubiłam cel. A może wszystko jest już stracone? A może nie. Jutro ruszę tam, w inną stronę z wiarą, że choć raz nagrodzi mnie los. I odzyskam myśli stracone...
JESZCZE TYLKO 4 MIESIĄCE I 12 DNI <333
WELCOME TO WARSZAWA AND BLACK VEIL BRIDES <33
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz