wtorek, 11 lutego 2014

Pamiętam..

Pamiętam jak dziś tamte spotkania, moją nadzieję na przyszłość rozbudzałeś. Szare miasto nabierało barw jesieni , a gęste chmury przepuszczały wiązki promieni. Szybko się skończyło słońce tego lata, jesienny wiatr moją psychikę pozamiata.  Przyjdą chłodne poranki i wieczory samotne, chowam do szuflady Twoją fotkę . Chodź nie planowałam stać na ślubnym kobiercu, jak pomyślę o Nas to czuję ucisk w sercu. Rozwaliłam to, tak mi się wydaje, nie obwiniam Ciebie, ja się nie spisałam. Chciałam moje życie poukładać najpierw, bez pośpiechu złapać stabilizację . Nie rozumiałam, że Ty zaczynasz wątpić, to był jedyny powód rozłąki. Samotność przez niezdecydowanie myślałam, że to minie lecz na wieczność pozostanie. Bez Ciebie życie moje jest nie do złożenia i nie ma nigdzie kogoś kto może to pozmieniać. Nowe miłości to namiastki wirtualne, ja tego nie czuję, było niepowtarzalnie. Mogłabym krzyczeć w niebo i przeklinać bóstwa, które mi zabrały Ciebie i została pustka. To, że wyjechałeś to jak grom z nieba jasnego nie ma Ciebie i nie wiem dlaczego. Co się stało tego mi nie wytłumaczysz, kontakt już urwany, a adres mi nieznany. Ja po prostu nie zdążyłam Ci powiedzieć jak bardzo kocham Cie i wszystko zrobię dla Ciebie. Dzisiaj sklejam serce, bo jest porozrywane, tak się kochaliśmy lecz być razem nie było nam dane. Nie było dane Nam być ze sobą więcej, ja chce pogadać ale rozmawiać nie chcesz.  Czuje, że kochasz ale gasisz to czucie, nieraz próbowałam ale zawsze musisz uciec. Czy mam czekać, czy żyć na 50% ? Kierować się sercem czy może rozsądku głosem ? Nie chce wierzyć w to, że dzisiaj jest za późno, a cokolwiek zrobię, zrobię na próżno.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz