poniedziałek, 23 marca 2015

...a chwile potem była śmierć..

Zapamiętana miłość, nie potrzebowałam bólu, raz czy dwa wystarczyły, wszystko na próżno, czas zaczyna płynąć zanim się spostrzeżesz jesteś skostniały. Ale coś się stało, po raz pierwszy, dzięki Tobie. Moje serce się roztopiło, znalazło coś prawdziwego, wszyscy na mnie patrzą, myśląc, że wariuje. Ale nie dbam o to co mówią zakochałam się w Tobie. Chcą mnie odciągnąć, ale nie znają prawdy. Moje serce jest sparaliżowane bo wciąż zaciskam tę żyłę Ty ją rozciąłeś i teraz cierpię Ciągle cierpię. Bardzo staram się nie słuchać, ale mówią tak głośno. Kujące dźwięki wypełniają moje uszy, próbują wzbudzić we mnie wątpliwości. Ale ja wiem, że celem tego wszystkiego jest ochronienie mnie przed upadkiem. Nie ma nic wspanialszego od tego przypływu uczuć, kiedy mnie obejmujesz. Więc w tym świecie samotności widzę Twoją twarz. Chociaż wszyscy dookoła myślą że wariuję, być może. Krwawię miłością. Wciąż krwawię miłością. Krwawię z miłości. Ty do tego doprowadziłeś. I wszystko to ze mnie wypływa. Ciężko im uwierzyć. Będę nosić te blizny by wszyscy je widzieli. Na myśl, że mogłabym nie zobaczyć tych oczu ledwie powstrzymuję łzy. Kiedy mówimy sobie długie pożegnania, prawie płaczę. Jesteś jedynym, o którym pragnę zapomnieć i jedynym, którego kochałam wystarczająco, by mu nie wybaczyć.I chociaż łamiesz mi serce, jesteś tym jedynym. Mimo, że są momenty, kiedy Cię nienawidzę, bo nie potrafię wymazać tych chwil, kiedy mnie zraniłeś i powodowałeś łzy na mej twarzy. I nawet teraz, gdy Cię nienawidzę boli mnie mówienie o tym, że wiem, że w końcu tam będę. I wciąż jesteś w moim sercu, bo jesteś tym jedynym, i tak -  są chwile, kiedy Cię nienawidzę, lecz nie narzekam. Nie chcę być bez Ciebie. I nie chcę złamanego serca. Nie chcę oddychać bez Ciebie. Nie chcę odgrywać tej roli. Wiem, że Cię kocham, ale pozwól mi to powiedzieć - nie chcę Cię kochać na żaden sposób.  Nie chcę złamanego serca. I nie chcę grać załamanej dziewczyny. To była najdłuższa zima bez Ciebie.Nie wiedziałam, dokąd się zwrócić. Widzisz, jakoś nie mogę o Tobie zapomnieć po tym wszystkim, przez co przeszliśmy. Odchodzisz. Przychodzisz. Nie popełnię tych samych błędów. Nie pozwolę sobie na nieszczęśliwy los. Nie załamię się tak samo. Mój upadek był bolesny, wyciągnęłam ciężkie wnioski, że nie można brnąć tak daleko. Trudno mi zaufać, nie tylko sobie, ale wszystkim wokół, przez Ciebie, boję się. Zmuszam się do udawania uśmiechu, radości każdego dnia mojego życia.Moje serce nie może się złamać, bo przecież na początku nawet nie było w całości.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz