Zapamiętana miłość, nie potrzebowałam bólu, raz czy dwa wystarczyły, wszystko na próżno, czas zaczyna płynąć zanim się spostrzeżesz jesteś skostniały. Ale coś się stało, po raz pierwszy, dzięki Tobie. Moje serce się roztopiło, znalazło coś prawdziwego, wszyscy na mnie patrzą, myśląc, że wariuje. Ale nie dbam o to co mówią zakochałam się w Tobie. Chcą mnie odciągnąć, ale nie znają prawdy. Moje serce jest sparaliżowane bo wciąż zaciskam tę żyłę Ty ją rozciąłeś i teraz cierpię Ciągle cierpię. Bardzo staram się nie słuchać, ale mówią tak głośno. Kujące dźwięki wypełniają moje uszy, próbują wzbudzić we mnie wątpliwości. Ale ja wiem, że celem tego wszystkiego jest ochronienie mnie przed upadkiem. Nie ma nic wspanialszego od tego przypływu uczuć, kiedy mnie obejmujesz. Więc w tym świecie samotności widzę Twoją twarz. Chociaż wszyscy dookoła myślą że wariuję, być może. Krwawię miłością. Wciąż krwawię miłością. Krwawię z miłości. Ty do tego doprowadziłeś. I wszystko to ze mnie wypływa. Ciężko im uwierzyć. Będę nosić te blizny by wszyscy je widzieli. Na myśl, że mogłabym nie zobaczyć tych oczu ledwie powstrzymuję łzy. Kiedy mówimy sobie długie pożegnania, prawie płaczę. Jesteś jedynym, o którym pragnę zapomnieć i jedynym, którego kochałam wystarczająco, by mu nie wybaczyć.I chociaż łamiesz mi serce, jesteś tym jedynym. Mimo, że są momenty, kiedy Cię nienawidzę, bo nie potrafię wymazać tych chwil, kiedy mnie zraniłeś i powodowałeś łzy na mej twarzy. I nawet teraz, gdy Cię nienawidzę boli mnie mówienie o tym, że wiem, że w końcu tam będę. I wciąż jesteś w moim sercu, bo jesteś tym jedynym, i tak - są chwile, kiedy Cię nienawidzę, lecz nie narzekam. Nie chcę być bez Ciebie. I nie chcę złamanego serca. Nie chcę oddychać bez Ciebie. Nie chcę odgrywać tej roli. Wiem, że Cię kocham, ale pozwól mi to powiedzieć - nie chcę Cię kochać na żaden sposób. Nie chcę złamanego serca. I nie chcę grać załamanej dziewczyny. To była najdłuższa zima bez Ciebie.Nie wiedziałam, dokąd się zwrócić. Widzisz, jakoś nie mogę o Tobie zapomnieć po tym wszystkim, przez co przeszliśmy. Odchodzisz. Przychodzisz. Nie popełnię tych samych błędów. Nie pozwolę sobie na nieszczęśliwy los. Nie załamię się tak samo. Mój upadek był bolesny, wyciągnęłam ciężkie wnioski, że nie można brnąć tak daleko. Trudno mi zaufać, nie tylko sobie, ale wszystkim wokół, przez Ciebie, boję się. Zmuszam się do udawania uśmiechu, radości każdego dnia mojego życia.Moje serce nie może się złamać, bo przecież na początku nawet nie było w całości.
poniedziałek, 23 marca 2015
środa, 11 marca 2015
Gdyby jutro miało nigdy nie narodzić się uwierz, powiedziałabym Ci wprost, że choć nie znasz mnie, ja czuję, że gdzieś w poprzednim życiu byłeś tak blisko mnie. Choć spojrzenie me wydaje się tak zwyczajne uwierz, że w środku cała drżę. Wiem, że czas jest dziś mym wrogiem, bo nasze ścieżki wkrótce rozejdą się. Ale jak złapać Cię, gdy wyciągam dłoń, Ty wymykasz mi się z rąk. Może jesteś z kimś szczęśliwy, może miłość w sercu masz, jeśli tak jest, wiedz, że nie chcę nic od Ciebie, już mnie nie ma, już usuwam się w cień. Proszę tylko byś pamiętał, bym nie odeszła bez imienia. I zostanie mi po Tobie tych nielicznych wspomnień garść przypadkowych. Usłysz mój krzyk, gdy patrzę, milcząc. Usłysz mój krzyk, gdy płonę ciszą. Usłysz choć raz, gdy Ciebie wołam lub zabij uczucie, nim mnie pokona. I już nie złapię Cię, wyciągnę dłoń, a Ty wymkniesz mi się z rąk. Nie miałam czasu dla Ciebie goniąc na ślepo przez świat. Mówili, że pieniądz da szczęście, a on zabierał cenny czas. Dopiero, gdy ziemią Cię przykrył, tak przykro dotarł sens. Szczęście miałam, pochowałam w morzu łez. Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem nas obok nas... Mogłabym zabić kogoś żeby zatrzymać ten czas z Tobą. Obok, z daleka od tych wszystkich zamków z piachu. Mogłabym zabić za ostatni gram tego zapachu. Nie umiałem uciec światu - uciec na moment od wyścigu głupców, miałam mieć tu swój kawałek nieba wokół tronu. Nikomu nie umiem powiedzieć nic co prawdą jest. W sumie, poza ich nienawiścią, nie czuję już nic. Oddałabym diabłu pieniądze gdyby cieszyły go bardziej niż żal. Gdyby wrócił ten spokój, że mogę przytulić Cię jeszcze raz. Zrozumiałam obudzona przez szepty, wśród pustych ścian szczęście miałam, pochowałam masę szans. Zatrzymaj się nim ich płomień zgaśnie. We łzach zatoniesz nim przyjdzie żal. Wśród pustych ścian zatrzymaj się, weź oddech. Doceń co w życiu dobre nim przyjdzie żal wśród pustych ścian. Palące pragnienie swobodnego życia i wędrówki błyszczy w mroku i rośnie we mnie, chociaż trzymasz moją dłoń, nie rozumiesz, więc tam gdzie idę, ciebie nie będzie. Barwne marzenia o tym by spróbować, marzę o spróbowaniu idealnej miłości. Szukam drzwi żeby otworzyć twój umysł, szukam lekarstwa dla ludzkości. Pomóżcie nam, toniemy tak zamknięci w sobie. Szukam odpowiedzi nie rozdawanych na darmo. Ranisz w środku, czy jest we mnie życie? Chociaż trzymasz moją dłoń, nie rozumiesz na końcu idziesz zupełnie sam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)