Była sobie mała dziewczynka, która zakochała się w swoim przyjacielu, niestety on myślał, że ona traktuje go jako swego przyjaciela, jednak tak nie było. Kiedy on musiał wyjechać, płakała, straszliwie cierpiała, ale nic nie mogła poradzić. Wierzyła, że będzie do niej pisał, jednak kontakt się urwał po jakimś czasie. Dziewczyna znów się załamała, miała nowe blizny, była u schyłku życia. Chłopak odezwał się po kilku miesiącach, była bardzo szczęśliwa, kiedy zobaczyła wiadomość od niego, myślała, że tak już zostanie, jednak pomyliła się ponownie. ''Przyjaciel'' dziewczynki odszedł ponownie. Zostawił ją samą. Nie mogła się pozbierać, w nocy ciągle płakała. Myślała o nim. Lecz on nic nie wiedział. Miał ją za kolejną przygodne, jednak ona nie potrafiła go nienawidzić, kochała go ponad wszystko.....W końcu dziewczynka postanowiła wziąć się w garść, nie potrafiła zapomnieć, ale potrafiła myśleć o czymś równie przyjemnym. Żyła spokojnie, prawie zapominała o tym co było kiedyś, jednak.....Kiedy mała istotka zobaczyła odpowiedz chłopaka wszystkie wspomnienia wróciły, dobre, złe. WSZYSTKIE. Dziewczynka znów przeżywała, wiedziała, że nie może mu powiedzieć, bo on ją wyśmieje. Nie zrozumie.. Każdego dnia patrzyła na jego odpowiedzi, tęskniła, płakała, modliła się o to by o niej sobie przypomniał i w końcu napisał, ale wszystko na nic.. Zapomniał... W końcu dziewczynka postanowiła zadawać sobie ból, chciała czuć coś innego prócz ciągłej pustki rozdzierającej ją całą. Postanowiła sięgnąć po ostre przedmioty. Zrobiła sobie kilka kreseczek na nadgarstku, chciała by kiedyś zobaczył co się z nią działo przez zniknięcie chłopca, jednak nie łudziła się zbytnio, wiedziała, ze to nic nie zmieni, więc zrobiła kolejne kreseczki. Czerwona i ciepła krew zmieszana ze łzami spłynęła po jej ciele. Codziennie nosiła głupie swetry zakrywające jej rany, bała się. Bała się tego co będzie gdy ktoś się o tym dowie. Bała się rzeczywistości. Zaczęła unikać wszystkiego i wszystkich, siedziała z telefonem w ręku czekając na niego. Jednak znów się nie odezwał. Kiedy była już u ponownego schyłku załamania postanowiła powiedzieć o wszystkich swoich uczuciach chłopakowi, jednak nie była w stanie powiedzieć kim jest...Napisała mu jak bardzo go kocha, jak bardzo się o niego boi i jak bardzo jej na nim zależy, czekała na odpowiedź. Gdy po kilku dniach odpisał była ciekawa jego odpowiedzi, lecz jednak się bała....Postanowiła przeczytać, gdy przeczytała zalała się łzami, chłopak odpisał zwykłe ''okej...'' nic nie znaczące okej.. W momencie przeczytania chciała się znaleźć obok niego i po prostu się przytulić, ale kiedy zrozumiała, że to niemożliwe, straciła wszystkie swoje marzenia. Teraz kiedy przechodzi ulicą widać tylko ten pozorny uśmiech zasłaniający smutek, ból i rozpacz, niczym maska w dniu halloween, kiedy dzieci przebierają się i zasłaniają twarz by nie można było ich rozpoznać. Na ręce dziewczynki widnieją małe blizny, mała dziewczynka gdy na nie patrzy ma łzy w oczach, ciągle przypominają jej chłopaka, którego tak bardzo kocha, a jednak o którym musi zapomnieć, na zawsze.. W nocy kiedy dziewczynka ściąga maskę jest zrozpaczona mówi sobie w myślach ''Popatrz jak wszystko się zmienia, teraz coś jest, a jutro już tego nie ma''....Nikt inny nie zniszczy małej dziewczynki, bo nie da się zniszczyć czegoś co jest zniszczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz